Powoli mija potrzeba kupowania i marnowania dóbr. Rozrzutność stała się passe. Nie jest to efekt coraz popularniejszych postaw proekologicznych, jak można przypuszczać. Konsumenci stają się po prostu coraz bardziej praktyczni. Analizują skutki zakupu różnych dóbr. Zastanawiają się na kosztami ich użytkowania, częstotliwością, a nawet miejscem gdzie umieszczą nowe przedmioty. Okazuje się, że po głębszym przemyśleniu, wielu z nich traci zapał do posiadania np. roweru na własność tym bardziej, że w wielu miastach bez problemu można go wypożyczać.
Równie łatwo konsumenci mogą zrezygnować z kupna drukarek i wybrać usługę Arcus Kyocera Zeccer. Jest to sieć samoobsługowych urządzeń drukujących, dostępnych w miejscach takich jak: galerie handlowe, akademiki czy centra biznesowe. To z nich odbierane są wydruki dokumentów po wcześniejszym przesłaniu drogą elektroniczną za pomocą komputera czy smartfonu i uiszczeniu opłaty np. SMS-em czy kartą płatniczą. Całe rozwiązanie zostało zaprojektowane z zachowaniem prywatności i poufności danych. Zaszyfrowany jest proces przesłania dokumentów, a system automatycznie usuwa je z pamięci w chwili odebrania z drukarki czy urządzenia wielofunkcyjnego.
Samoobsługowy druk, jest już dostępny w 18 miastach Polski: m.in. w Lublinie, Krakowie, Wrocławiu i Warszawie. Otwierane są kolejne nowe punkty w sklepach osiedlowych i w urzędach czego przykładem jest Izba Administracji Skarbowej w Warszawie. Jak zauważa w komentarzu dla „Business Magazine”, Michał Czeredys, prezes Arcus S.A.: „Zainteresowanie naszą usługą rośnie, co stanowi przesłankę do dalszego jej rozwijania. Sieć punktów, otwieranych przez firmy Arcuss Kyocera i Zeccer staje się coraz większa i korzystać z niej będzie coraz więcej osób. Samoobsługowy druk jest potrzebny, nowoczesny i modny”.
Michał Czeredys wskazał również hasło obrazujące istotę usługi Arcus Kyocera i Zeccer. Brzmi ono: „Nie potrzebuję mieć drukarki, a tylko wydrukowaną stronę”. Stanowi ono jednocześnie nawiązanie do znanego hasła pierwszych twórców sharing economy. Mottem: „Nie potrzebuję wiertaki, a tylko dziurę w ścianie” przekonywali, że warto minimalizować konsumpcję i dzielić się tymi dobrami, które posiadamy w nadmiarze. Współcześnie konsumenci, w czym pomagają nowoczesne platformy technologiczne i dostępność internetu chętnie tworzą wspólnoty w celu obrotu dobrami. Dzieję się tak również w Polsce, czego przykładem jest chociażby rozwój sieci BlaBla Car, wypożyczalni rowerów czy usługi samoobsługowego druku Arcus Kyocera i Zeccer.